Z opublikowanego w 2019 r. raportu agencji ubezpieczeniowej „BTA” wynika, że w całej Europie 10 razy więcej właścicieli mieszkań pada ofiarą zalania niż kradzieży. Przecieki wody stanowią wiec dla ubezpieczycieli ogromne zagrożenie. Dlatego też w interesie firm ubezpieczeniowych jest rozwiązanie tego problemu, zanim szalejąca po mieszkaniu woda wywoła szkody, za które ubezpieczyciel będzie musiał zapłacić.
Zalanie potrafi wywołać olbrzymie szkody. Na szczęście można ich w porę uniknąć – z pomocą przychodzą bowiem firmy oferujące wykrywanie przecieków wody. Pytanie tylko, kto za to zapłaci? W przypadku zalania za szkody zapłaciłby ubezpieczyciel. Oczywiście, jeżeli właściciel mieszkania posiada właściwe ubezpieczenie. Biorąc pod uwagę, że znaczną część wszystkich odszkodowań wypłacanych przez ubezpieczycieli stanowią szkody wywołane zalaniem – wygląda więc na to, że leży to w interesie ubezpieczyciela. I faktycznie tak jest – o ile taki zapis widnieje w umowie zawartej z firmą ubezpieczeniową.
Koszty wykrywania przecieków wody, potocznie nazywane kosztami poszukiwania przyczyny szkody, są zwracane przez ubezpieczyciela. Następuje to jednak tylko i wyłącznie wtedy, gdy polisa obejmuje zapisami także koszty poszukiwania przyczyny szkody. Na szczęście jednak zdecydowana większość firm ubezpieczeniowych oferuje taką usługę swoim klientom jako standard. Niekiedy zdarza się, że ubezpieczyciel oferuje tę opcję za dodatkową opłatą. Dlatego też przed podpisaniem umowy z ubezpieczycielem, warto zwrócić na to uwagę.
Tego typu zadanie można zlecić profesjonalnej firmie, która oferuje usługi takie jak lokalizacja wycieków. Firmy te bardzo często oferują także osuszanie mieszkań po zalaniu przy pomocy profesjonalnego sprzętu. Jak natomiast przebiega wykrywanie przecieków wody?
Usługa ta przebiega przy użyciu innowacyjnych metod i nowoczesnych sprzętów takich jak:
Co więcej, niektóre firmy w celu detekcji źródła wycieku stosują również urządzenia takie jak kamera inspekcyjna. Z reguły używa się ich w trudno dostępnych miejscach.